Choć ostatecznie przegrywamy z wiceliderem tabeli – Stalą Nysa – to z pewnością możemy być dumni z naszej postawy! Postawiliśmy się faworytom jak równy z równym i dopisujemy do tabeli jeden cenny punkt w walce o utrzymanie.
Od pierwszych piłek widać było, że nasz zespół jest dobrze dysponowany. As serwisowy Jakuba Czyżowskiego oraz sprytne zagrania przy siatce Marcina Karakuły pozwalały nam narzucać tempo meczu. Punkt za punkt, emocje rosły – a przy stanie 30:29 to właśnie my zachowaliśmy chłodną głowę i wygraliśmy pierwszego seta w świetnym stylu!
W drugiej partii na parkiecie błyszczeli Kuba Buczek, Kuba Czyżowski i Mateusz Cackowski, a Marcin Karakuła kapitalnie rozdzielał piłki. Grała cała drużyna, a publiczność niosła nas do zwycięstwa. 2:0 dla Sparty!
Trzeci set to już pokaz siły niepokonanej dotąd Stali. Goście zagrali bezbłędnie, szybko zbudowali przewagę i pewnie zwyciężyli 25:12. To był moment, w którym złapali swój rytm – a my, mimo ambitnej walki w czwartej partii, musieliśmy uznać ich wyższość. Remis 2:2 i wszystko miało rozstrzygnąć się w tie-breaku.
Decydujący set to prawdziwa bitwa nerwów. Walczyliśmy do końca, ale rozpędzona Stal nie zwalniała tempa. Mimo naszej determinacji to wicelider z Nysy ostatecznie sięgnął po zwycięstwo.
Sparta zostawia serce na parkiecie i zdobyła ważny punkt, który może okazać się kluczowy w dalszej walce o utrzymanie.
Wasz doping poniósł nas przez cały mecz. To było prawdziwe siatkarskie widowisko – szkoda tylko, że bez happy endu.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje Mateusz Cackowski, który zdobył aż 19 punktów – gratulacje! 👏
Już w przyszłym tygodniu czeka nas kolejne wyzwanie – wyjazdowy mecz z liderem, GKS Katowice.
Więcej informacji wkrótce.
#NANICH!